*** z perspektywy Amy***
Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich,
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach,
To historia, która nie znajdzie końca
Opowiada o tych, których zmazał czas.
Może spotkają się jeszcze w samotnym mieście,
Może znajdą dzień, w którym zgubili szczęście,
Może miną się i pójdą w inną stronę,
Może tak może nie.
Śpiewając ostatnie słowa piosenki, głos mi się załamał. Łzy spływały po mojej twarzy. Dlaczego to tak boli ? - Piękna piosenka - usłyszałam głos za moimi plecami, szybko wytarłam ręką łzy i odwróciłam się - Twoja ? - pokiwałam potwierdzająco głową.
- Co tutaj robisz ? - zapytałam, nigdy tu nikogo nie widziałam. Miejsce jest nieco na odludziu, może dlatego.
- Przyjaciel pokazał mi to miejsce, powiedział, że dobrze się tu myśli.
Ma racje. Znajdowaliśmy się nad stawem na obrzeżach Londynu. Jest on obrośnięty drzewami, niektóre wyrastają bezpośrednio z wody. Na jednym brzegu było trochę piasku, a drugi brzeg, porośnięty trawą, stromo schodzi do stawu. Jest tu spokojnie, ciszę przerywa raz po raz śpiew ptaków. Miejsce jest naprawdę piękne. - A ty co tutaj robisz ? - zapytał patrząc na mnie swoimi pięknymi oczami. Bez problemu można się w nich zakochać.
- Przychodzę tutaj aby pomyśleć, powspominać i by po prostu posiedzieć - Niall zaśmiał się pod nosem, dlaczego on ciągle to robi ? - ostatnim razem ci się nie przedstawiłam, jestem Amy - wyciągnęłam w jego stronę rękę, którą uścisnął. - Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam - powiedziałam po krótkiej chwili ciszy.
- Niedawno się tu wprowadziłem razem z przyjaciółmi. Dlaczego płakałaś ? - zapytał z troską w głosie, co mnie trochę zaskoczyło.
- Długa historia.
- Mam czas. Chętnie wysłucham - powiedział kładąc się wygodnie na trawie, a ja położyłam się na przeciwko niego.
- Niektórzy mówią, że czas leczy rany. Ja myślę, że nie mają racji. Wyjechał, znalazł sobie nowych przyjaciół. Zapomniał o mnie. Mówili mi, abym o nim zapomniała. Próbowałam, ale nie potrafię, to nie jest takie proste. Przecież o przyjaciołach się przecież nie zapomina.
- Nie rozumiem. Opowiesz mi tą historie od początku ? - czy on nie wie, że
ciekawość to pierwszy stopień do piekła ? Nie lubię o tym opowiadać, to
przeszłość, o której chcę zapomnieć. No, ale skoro zaczęłam to muszę
dokończyć.
- Yhy - zaczął bacznie mi się przyglądać - Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi odkąd pamiętam. Razem się wychowywaliśmy. Zawsze byliśmy nierozłączni, wszędzie razem. Najpierw było nas słychać potem widać - zachciało mi się śmiać na to wspomnienie - Byliśmy dla siebie jak rodzeństwo. Teoretycznie nim byliśmy. Na jego mamę mówiłam ciociu, a na tatę wujku o na moich też. Od zawsze ładnie śpiewał, lubił to robić. Często śpiewał mi różne piosenki. Gdy dowiedziałam się, że odbędą się castingi do X-Factora, to zaciągnęłam go na nie. Razem z czwórką innych chłopaków w zespół. Wraz z programem nasz kontakt zaczął znikać, żadko przyjeżdżał do domu. Nie dzwonił do mnie, nie pisał sms'ów. Znalazł sobie nowych przyjaciół. Cieszę się, że tyle osiągnął, jednak w tym wszystkim zapomniał o mnie i to dominuje nad wszystkim. Wybaczyłam mu to, ale nie zapomniałam, nie jestem w stanie. Na zawsze nie trwa wiecznie
- To o nim jest ta piosenka co śpiewałaś ? - zapytał wlepiając wzrok w wodę.
- Tak, a co ?
- Nic. Jest smutna. Nie wie co stracił. Na pewno teraz żałuje.
- Skąd możesz o tym wiedzieć? Było minęło, widocznie tak miało być. Najwyraźniej przyjaźń z Liamem nie była mi dana. - gdy usłyszał jego imię, przeniósł na mnie swój wzrok i zaczął mi się dokładnie przyglądać, nic z jego zachowania nie rozumiem - Nie rozmawiajmy o tym. Opowiedz mi coś o sobie. - chłopak zaśmiał się pod nosem, znowu.
- No to nazywam się Niall, ale to już wiesz. Mam 18 lat. Pochodzę z Irlandii. Mam starszego brata. Mieszam w Londynie od wczoraj. Jestem muzykiem.
- Co lubisz robić w wolnym czasie ?
- Komponuję piosenki, śpiewam. generalnie wszystko co z muzyką związane. - uśmiechnął się do mnie.
- Dlaczego akurat Londyn ? - zamyślił się, a po chwili odpowiedział z uśmiechem.
- Nasz wytwórnia się tu znajduje, większe możliwości. A tym większe możliwości tym lepiej - mówił to tak jakby to było oczywiste, w sumie jest muzykiem to mogłam się tego domyślić.
- Na jakim instrumencie grasz ?
- Na gitarze - zaczął udawać, że gra. Wygląda to komicznie.
- Zagrasz kiedyś dla mnie ? - chciałabym usłyszeć jak gra. To może być ciekawe.
- Jak ty dla mnie zaśpiewasz - no i kij, ja mu nie zaśpiewam to on dla mnie nie zagra. - to teraz ty coś o sobie opowiedz.
- Mam na imię Amy. Mam 18 lat. Mój tata był polakiem. Nie mam rodzeństwa. Mieszkam w Londynie od 1,5 roku. Nie gram w zespole - zaczął się śmiać. Czy ja powiedziałam coś śmiesznego? Ach no tak, powtórzyłam jego wypowiedź.
- Co robisz w wolnym czasie ? - zapytał przenosząc na mnie swój wzrok.
- Komponuje piosenki i jestem wolontariuszką w Domu Dziecka - uśmiechnęłam się na myśl o tych wszystkich czarujących dzieciach. Niall zaczął się we mnie po raz kolejny wpatrywać, był zaskoczony.
- Tego bym się po tobie nie spodziewał. - pokiwał głową z uznaniem - Dlaczego to robisz ?
- Nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. Jedni nie mają rodziców, innych rodzice oddali tam. Każde dziecko jest inne, ma swoją własną historie, która czeka na odkrycie. Czuje się delikatną satysfakcje, gdy uda się dotrzeć do dziecka zamkniętego w sobie. Jedni są spokojni inni zamknięci w sobie, zbuntowani. Lubię pomagać innym. Jest to pewna forma podziękowania za to, że tam nie trafiłam.
- To co robisz jest wspaniałe. Nigdy nie patrzyłem na to z tej strony. Wspomniałaś, że mogłaś tam trafić. Dlaczego ? - powiedział to powoli, jakby bał się, że powie coś nie tak.
- 1 i 3 miesiące temu moi rodzice mieli wypadek. Jakiś idiota jadący z naprzeciwka, uderzył z ogromną prędkością w ich auto. Pech chciał, że uderzył w miejsce kierowcy. Tata zmarł na miejscu, a mama trafiła z ciężkimi obrażeniami do szpitala. Jej stan psychiczny długo się nie poprawiał. Widziała jak umierał, ale nie mogła mu pomóc - wspomnienia wróciły, łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Niall nic nie mówiąc mnie przytulił.
- Przepraszam. Nie wiedziałem. Przykro mi - powiedział dalej mnie tuląc.
- Dzięki, znowu - powiedziałam puszczając go i ocierając mokre od łez policzki.
- Tata na pewno jest z ciebie dumny.
- Skąd to możesz wiedzieć ?
- Mało jest ludzi decydujących się na pomoc innym. Taka córka to powód do dumy, nie ważne czy twój tata żyje czy nie - mówił to z przekonaniem i determinacją. Ten chłopak coraz bardziej mnie zaskakuje.
- Tęsknisz za nim ?
- To jest chyba oczywiste. Brakuje mi wspólnych wygłupów, zabaw, naszych rozmów. Bez niego jest inaczej.
- Kiedyś się jeszcze na pewno spotkacie - uśmiechnął się do mnie pocieszająco.
- Mam nadzieję.
Blondyn spojrzał na swój zegarek.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Musimy dzisiaj odwiedzić nowych sąsiadów - wstał z trawy, otrzepał się i spojrzał na mnie.
- Też się będę zbierać. Mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy - powiedziałam wstając, zaczęłam iść w stronę domu.
- Przychodzę tutaj aby pomyśleć, powspominać i by po prostu posiedzieć - Niall zaśmiał się pod nosem, dlaczego on ciągle to robi ? - ostatnim razem ci się nie przedstawiłam, jestem Amy - wyciągnęłam w jego stronę rękę, którą uścisnął. - Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam - powiedziałam po krótkiej chwili ciszy.
- Niedawno się tu wprowadziłem razem z przyjaciółmi. Dlaczego płakałaś ? - zapytał z troską w głosie, co mnie trochę zaskoczyło.
- Długa historia.
- Mam czas. Chętnie wysłucham - powiedział kładąc się wygodnie na trawie, a ja położyłam się na przeciwko niego.
- Niektórzy mówią, że czas leczy rany. Ja myślę, że nie mają racji. Wyjechał, znalazł sobie nowych przyjaciół. Zapomniał o mnie. Mówili mi, abym o nim zapomniała. Próbowałam, ale nie potrafię, to nie jest takie proste. Przecież o przyjaciołach się przecież nie zapomina.
- Nie rozumiem. Opowiesz mi tą historie od początku ? - czy on nie wie, że
ciekawość to pierwszy stopień do piekła ? Nie lubię o tym opowiadać, to
przeszłość, o której chcę zapomnieć. No, ale skoro zaczęłam to muszę
dokończyć.
- Yhy - zaczął bacznie mi się przyglądać - Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi odkąd pamiętam. Razem się wychowywaliśmy. Zawsze byliśmy nierozłączni, wszędzie razem. Najpierw było nas słychać potem widać - zachciało mi się śmiać na to wspomnienie - Byliśmy dla siebie jak rodzeństwo. Teoretycznie nim byliśmy. Na jego mamę mówiłam ciociu, a na tatę wujku o na moich też. Od zawsze ładnie śpiewał, lubił to robić. Często śpiewał mi różne piosenki. Gdy dowiedziałam się, że odbędą się castingi do X-Factora, to zaciągnęłam go na nie. Razem z czwórką innych chłopaków w zespół. Wraz z programem nasz kontakt zaczął znikać, żadko przyjeżdżał do domu. Nie dzwonił do mnie, nie pisał sms'ów. Znalazł sobie nowych przyjaciół. Cieszę się, że tyle osiągnął, jednak w tym wszystkim zapomniał o mnie i to dominuje nad wszystkim. Wybaczyłam mu to, ale nie zapomniałam, nie jestem w stanie. Na zawsze nie trwa wiecznie
- To o nim jest ta piosenka co śpiewałaś ? - zapytał wlepiając wzrok w wodę.
- Tak, a co ?
- Nic. Jest smutna. Nie wie co stracił. Na pewno teraz żałuje.
- Skąd możesz o tym wiedzieć? Było minęło, widocznie tak miało być. Najwyraźniej przyjaźń z Liamem nie była mi dana. - gdy usłyszał jego imię, przeniósł na mnie swój wzrok i zaczął mi się dokładnie przyglądać, nic z jego zachowania nie rozumiem - Nie rozmawiajmy o tym. Opowiedz mi coś o sobie. - chłopak zaśmiał się pod nosem, znowu.
- No to nazywam się Niall, ale to już wiesz. Mam 18 lat. Pochodzę z Irlandii. Mam starszego brata. Mieszam w Londynie od wczoraj. Jestem muzykiem.
- Co lubisz robić w wolnym czasie ?
- Komponuję piosenki, śpiewam. generalnie wszystko co z muzyką związane. - uśmiechnął się do mnie.
- Dlaczego akurat Londyn ? - zamyślił się, a po chwili odpowiedział z uśmiechem.
- Nasz wytwórnia się tu znajduje, większe możliwości. A tym większe możliwości tym lepiej - mówił to tak jakby to było oczywiste, w sumie jest muzykiem to mogłam się tego domyślić.
- Na jakim instrumencie grasz ?
- Na gitarze - zaczął udawać, że gra. Wygląda to komicznie.
- Zagrasz kiedyś dla mnie ? - chciałabym usłyszeć jak gra. To może być ciekawe.
- Jak ty dla mnie zaśpiewasz - no i kij, ja mu nie zaśpiewam to on dla mnie nie zagra. - to teraz ty coś o sobie opowiedz.
- Mam na imię Amy. Mam 18 lat. Mój tata był polakiem. Nie mam rodzeństwa. Mieszkam w Londynie od 1,5 roku. Nie gram w zespole - zaczął się śmiać. Czy ja powiedziałam coś śmiesznego? Ach no tak, powtórzyłam jego wypowiedź.
- Co robisz w wolnym czasie ? - zapytał przenosząc na mnie swój wzrok.
- Komponuje piosenki i jestem wolontariuszką w Domu Dziecka - uśmiechnęłam się na myśl o tych wszystkich czarujących dzieciach. Niall zaczął się we mnie po raz kolejny wpatrywać, był zaskoczony.
- Tego bym się po tobie nie spodziewał. - pokiwał głową z uznaniem - Dlaczego to robisz ?
- Nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. Jedni nie mają rodziców, innych rodzice oddali tam. Każde dziecko jest inne, ma swoją własną historie, która czeka na odkrycie. Czuje się delikatną satysfakcje, gdy uda się dotrzeć do dziecka zamkniętego w sobie. Jedni są spokojni inni zamknięci w sobie, zbuntowani. Lubię pomagać innym. Jest to pewna forma podziękowania za to, że tam nie trafiłam.
- To co robisz jest wspaniałe. Nigdy nie patrzyłem na to z tej strony. Wspomniałaś, że mogłaś tam trafić. Dlaczego ? - powiedział to powoli, jakby bał się, że powie coś nie tak.
- 1 i 3 miesiące temu moi rodzice mieli wypadek. Jakiś idiota jadący z naprzeciwka, uderzył z ogromną prędkością w ich auto. Pech chciał, że uderzył w miejsce kierowcy. Tata zmarł na miejscu, a mama trafiła z ciężkimi obrażeniami do szpitala. Jej stan psychiczny długo się nie poprawiał. Widziała jak umierał, ale nie mogła mu pomóc - wspomnienia wróciły, łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Niall nic nie mówiąc mnie przytulił.
- Przepraszam. Nie wiedziałem. Przykro mi - powiedział dalej mnie tuląc.
- Dzięki, znowu - powiedziałam puszczając go i ocierając mokre od łez policzki.
- Tata na pewno jest z ciebie dumny.
- Skąd to możesz wiedzieć ?
- Mało jest ludzi decydujących się na pomoc innym. Taka córka to powód do dumy, nie ważne czy twój tata żyje czy nie - mówił to z przekonaniem i determinacją. Ten chłopak coraz bardziej mnie zaskakuje.
- Tęsknisz za nim ?
- To jest chyba oczywiste. Brakuje mi wspólnych wygłupów, zabaw, naszych rozmów. Bez niego jest inaczej.
- Kiedyś się jeszcze na pewno spotkacie - uśmiechnął się do mnie pocieszająco.
- Mam nadzieję.
Blondyn spojrzał na swój zegarek.
- Przepraszam, ale muszę już iść. Musimy dzisiaj odwiedzić nowych sąsiadów - wstał z trawy, otrzepał się i spojrzał na mnie.
- Też się będę zbierać. Mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy - powiedziałam wstając, zaczęłam iść w stronę domu.
** 2 godziny później **
Siedzę z mamą w salonie, oglądamy Kac Vegas 3. Śmiejemy się niemal całym czasem. Kiedyś uczyłam mamę zachowywać się jak nastolatka i jak widać zapamiętała to do teraz. Tata zawsze świetnie udawał wyluzowanego nastolatka, zresztą podchodził do życia na luzie. Uważał, że oceny nie są najważniejsze, zawsze mi powtarzał, że liczy się dobra zabawa. W niektórych sytuacjach potrafił zachować powagę, jednak nie zawsze. Mama jest nieco inna. Uważa, że powinna być nieco poważniejsza więc odpowiadał jej mój tryb życia jaki prowadziłam przez 2 lata. Dom-szkoła-dom-nauka-czytanie-sen-szkoła-dom i tak dalej. Nie byłam taka jaka ona by chciała bym była. Lubiłam się zabawić, powygłupiać, jednak
przez ten czas bez Liama stałam się bardziej poważna, nie umiem cieszyć się życiem tak jak wcześniej. Mimo wszystką w głębi duszy pozostałam sobą.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę - powiedziałam wstając z kanapy, na której siedziałyśmy.
Mijając lustro, przejrzałam się w nim. Mam na sobie zielone rurki, białą koszulkę z Myszką Mickey i czarne Vansy. Włosy spięłam w luźnego koka. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia i otworzyłam drzwi.
----------------------------------------------------------------------
Hejoo. Jak wam się podoba rozdział ? Jeśli chodzi o piosenkę na początku to jest to Mogliśmy - Verba. Niektóre piosenki będę ''przypisywała'' Amy jako jej twórczość.
Jejku.. Rozdział jak zawsze genialny.. świetnie dobrana piosenka i w ogóle.. Czekam na nn i nie mogę się doczekać reakcji Amy na Liama :) Pisz szybko kolejny:*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńCo taki kurtki!!?? Ale super dwaj następny<3
OdpowiedzUsuńJuż czekam na następny ! :-) Uwielbiam twojego bloga. Pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńKasia